Anthony ma na koncie lepszą rolę. W "Okruchach Dnia". Krytycy też byli zgodni, że powinien dostać za nią Oskara (niestety Akademia już nie).
Mimo wszystko wolę Madsa Mikkelsena, chociaż jeśli chodzi o zgodność z opisami charakteru postaci z książki to lepiej odwzorowana jest postać grana przez Hopkinsa. Mads tworzy wyrafinowanego, poważnego i chłodnego Hannibala, a właśnie taki bardziej mi się spodobał. Podkreślam, że to moja subiektywna ocena.
No to i ja podbije, dodam dwie rolę - Edward Norton "Lęk Pierwotny" i Javier Bardem "To nie jest kraj dla starych ludzi"
AL Pacino i De Niro to mu mogą buty czyścić mistrz jest tylko 1 i nazywa się Anthony Hopkins jego rola Dr Lectera to jedna z najwybitniejszych ról kina..a na 2 miejscu jeśli chodzi o najlepszy czarny charakter bo na 1 wiadomo nikt nie przebije Lorda Vadera z serii Star Wars
A co takiego wybitnego jest w tej roli że według ciebie zasługuje na miano najlepszej? Tego drugiego nawet nie skomentuje bo szkoda liter.
ten 2 to czytaj uważnie chodziło mi o najlepszy czarny charakter w historii kina czyli Lord Vader a jeśli chodzi o ogólnie zagrane role to Hopkins jako Lecter nie do przebicia...dziwi mnie to jak jakiś gość,który grał jakiegoś Woldemorta w Harrym Poterze może być wyżej oceniany..ale wiadomo o gustach sie nie dyskutuje w końcu dzieciaki też mogą oceniać filmy bo nie ma tutaj limitu wiekowego
Ale Lord Vader to robot, i mimo że czarny to mało przekonywujący. Słaby typ. To jest twoje zdanie, a obiektywnie to Lord Vader nie jest najlepszy są wybitniejsze czarne charaktery w całej historii kina od kiedy zaczęto kręcić filmy które do dziś mają status kultowych np Drakula albo Frankenstein a "Gwiezdne Wojny" mają tylko ponad 30 lat.
Jedna "z" - prawda, wybitna kreacje, szczegolnie robiąca duże wrażenie za pierwszym razem(w kontynuacjach też był dobry,ale to już nie ten sam szok dla fana co przy "MIlczeniu owiec").
Czy stricte najwybitniejsza? Nie wiem.. Ale chyba wiem,że nie da sie tego określić. Po prostu można umownie wrzucić kilka wybitnych i wirtuozerskich kreacji i z nich już kinomani mogą sobie subiektywnie układać..
Kto moIim subiektywnym zdaniem może konkurować? Na pewno DiCaprio z rolą Arnie'ego, Day Lewis w "Aż poleje sie krew"czy Pacino w "Zapachu kobiety".. Ale to są krople, naprawde krople w morzu przykładów.
Subiektywnie? Można tak ją nazwać. Na mnie jednak najwieksze wrazenie zrobił na początku lat 90' wowczas nieznany chłopak z kreacją upośledzonego dzieciaka w filmie Hallstroma... Przez jakieś 5 lat myślałęm, że odtwórca był rzeczywiscie dotknięty porażeniem mózgowym... Zresztą i domownicy tak mysleli i wielu innych też zresztą... To było wielkie wow, a jeszcze wieksze jest po x latach, gdzie ów chłopaczek jest dziś jednym z najwiekszych aktorów i jak sie okazało - byl i jest całkowicie zdrowy :0 Ps.To też oczywiscie subiektywna ocena :)
"Rachmistrz spisowy próbował mnie kiedyś przebadać. Wsunąłem jego wątróbkę z fasolą, popijając wyśmienitym chianti."
https://www.youtube.com/watch?v=IpHmq4wddNc
Nie wiem, na ile jest to talent autora książki Thomasa Harrisa, scenarzysty Teda Tally, aktorów Anthony'ego Hopkinsa i Jodie Foster, a na ile... tłumaczenia niezrównanego Tomka Beksińskiego, a następnie czytającego jego słowa, lektora Jarka Łukomskiego. Ale ilekroć je słyszę, przechodzą mnie ciarki i chce mi się... jeść!